niedziela

Każdy przecież początek to tylko ciąg dalszy

Chciałabym bardzo napisać rodzicom tekst jak ręce złożone do modlitwy. Słowa tak pewne jak wiara  naszej 2 -letniej Bogny, która mówi Malyjo Zdlowaś, klękając po środku elektronicznego hipermarketu. Słowa, które dodadzą sił Przygniecionym Meteorem Codzienności.
Naprawdę chciałabym.
Ale życie mamy i taty czworga nie rozpływa się w ustach jak pączek. Ma tyle smaków! Często takich, przy których zamykamy oczy, żeby swoim komentarzem nie sprawić przykrości tym, którzy jedzenie to przygotowywali.
Popielaty jest pejzaż naszych dni, lecz może właśnie on pocieszy.


Rodzice Czworga osiągnęli zawodową pełnoletność - 18 lat w tych samych pracach. Od 14 lat próbują wychowywać dzieci.
A więc, jak to jest być pracującym rodzicem czworga?
Pięknie i szalenie trudno.


Przykład będzie taki niedzielny, żeby do rodzicielskiego powołania nie zniechęcać.
Kiedy ludzie widzą tę słodką buźkę umazaną szminką, uśmiechają się i mówią: "Ale fajnie". Nie znają tego, co było przeddtem i potem. Migawka aparatu zamknęła ułamek sekundy i dokładnie tyle opowiada.

A najpierw był krzyk z powodu KompletnieBezZnaczenia. A potem była szminka, bo w torebce nie było innego OdwracaczaUwagi i maleńka chwila rozmowy z mężem na Temat Wzniosły i Ubogacający.

A następnie trzeba było:
powstrzymać się od złośliwych komentarzy (w końcu wracamy z niedzielnej mszy w przytulnej ojcowskiej kaplicy),
zabrać szminkę (płacz),
odżałować szminkę (wewnętrzny zgrzyt),
wytrzeć buzię (gdzie są  jakieś chusteczki???).
No, a dalej to już tylko znana wszystkim matkom never ending story:
uprać, powiesić, zebrać z suszarki, wyprasować, włożyć do szafy.

Droga z Ojcowa do Skały trwała 5 minut.
Szminkę do dziś wydłubuję palcem.


W dzień powszedni można dorzucić garść przypraw ostrzejszych: wyrzuty sumienia  (dzieci i praca - wszędzie cię za mało), rozstrzyganie domowych konfliktów, utrzymywanie wewnętrznej dyscypliny, która pozwala w jako takim ładzie i składzie funkcjonować całej rodzinie.
I jeszcze taki drobiazg, jak kamyk w bucie maluśki - wewnętrzna walka z naburmuszonym ego.

bo
Każdy przecież początek, to tylko ciąg dalszy. A księga życia zawsze otwarta w połowie



Wisława Sz, .Miłośc od pierwszego wejrzenia


6 komentarzy:

  1. mamo czworga,
    Uczy mama jak patrzeć na mamę. Skłania do tego, by być chodź odrobinkę bardziej wyrozumiałym. Stary pryk ze mnie - a jednak wdzięczności do mamy też się dopiero uczę. Bardzo dziękuję za każdy wpis. Dopiero niedawno odkryłem tą mamy stronę. Pomimo szeroko pojętego braku czasu gorąco zachęcam i proszę mamę o częstsze wpisy - mogą być krótsze, króciutkie ale niech będą częściej - bo mi się wydaje, że na tych wpisach to sama mama zyskuje nie mniej niż wszyscy czytający razem wzięci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Diagnoza bardzo mi się podoba. Dziękuję za poczucie, że to, co piszę jest potrzebne. Pozdrawiam Anonimowego Tatę i Jego Żonę. Do zobaczenia.

      Usuń
  2. ... czyli jak wszędzie, ale zazwyczaj się nie myśli o tym, że inni też tak mają, tylko widzi się migawki jak ze zdjęcia. Dzięki za wpis i też proszę o częściej ;) A.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pani Aniu, jakie to prawdziwe,jakby wyjęte z mojej głowy z moich ust.
    Pocieszające, ufff nie jestem sama.
    Monika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za bardzo miły komentarz, motywujący mnie do pisania. Do zobaczenia. A.

      Usuń