wtorek

Ciesz się mamo

   Trzy lata temu Maria - jako uczennica V klasy - wzięła udział w ogólnopolskim konkursie,  takim co to w każdej szkole organizują, tylko trzeba zapłacić wcześniej 8 zł. Rezolutne dzieciaki chętnie biorą w nim udział,  bo zawsze to jakaś matematyka przepadnie. Jakież było nasze zdziwienie, gdy bodaj po miesiącu Maria ogłosiła, że została laureatką i zajęła 7 miejsce w Polsce.
Po rozmaitych przejawach entuzjazmu (z tańcem radości włącznie), dopadły nas wygłodniałe

w ą t p l i w o ś c i

- Ale Marysiu, może to nie  w Polsce, tylko w szkole?
- No a masz jakieś potwierdzenie, dyplom, albo coś?
- A jak ci to pani powiedziała?
- No wiesz, w Polsce ze wszystkich szkół... to by było bardzo poważne zwycięstwo. Pokonałabyś setki, jeśli nie tysiące osób... - próbowałam uświadomić jej rangę sukcesu.
- Może się przesłyszałaś
Magiel trwał, aż w końcu skonsternowana Marysia odpaliła:

- A ty się mamo ciesz i nie wnikaj!

Trudno nie uwierzyć w to, że dzieci są nam dane także po to, aby nas wychować, abyśmy naprawdę mogli dojrzeć. 




 Nad Czarnym Stawem Gąsienicowym
2010



A czy Wy pamiętacie  słowa swoich dzieci, które otwierały Wam oczy na świat i siebie samych?


5 komentarzy:

  1. Hm... ja kiedyś zajęłam 96 miejsce w ogólnopolskim konkursie matematycznym do setnego miejsca nawet wyrónienia były. Ale to były etapy napierw etap wojewódzki a potem ogólno Polski. Cóż może faktycznie wygrała. Tak czy inaczej ciesz się mamo i nie wnikaj hi hi:-p

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamiętam jak z moją Zuzą prześcigałyśmy się w "kto kogo mocniej kocha" np: kocham cię najmocniej na świecie, wszechświecie itp... Zuzia dodała a ja cię kocham tyle ile jest drzew w lesie. Niby nic ale uświadomiłam sobie, że dla niej, 5-letniej dziewczynki las jest czymś najobszerniejszym co jej przyszło do głowy. Potem pomyślałam o tych wszystkich problemach, które dla mnie mogą być banalne a dla niej najważniejsze na świecie-teraz wiem jak ważny jest punkt patrzenia. Nie lepszy, gorszy czy ważniejszy po prostu dla każdego inny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratulacje dla Marysi:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się. Pamiętam, jak moja młodsza siostra, gdy po raz setny powtarzałam jej, żeby zanosiła do zlewu talerz po jedzeniu, odparowała nagle : przecież TY TEŻ nie zaniosłaś ostatnio... Tak to już jest, że dzieci są często bardziej spostrzegawcze od nas ;)
    Pozdrawiam,
    Aneczka

    OdpowiedzUsuń